Jest
niedziela. Niestety, nie wszyscy mają możliwość, po wyłączeniu
budzika, odwrócić się na drugi bok i ponownie zasnąć. Wiedzą o
tym wszyscy właściciele psów, które trzeba wyprowadzić i
nakarmić. Moja sytuacja jest o tyle trudniejsza, że mój pies
cierpi na epilepsję, co zmusza mnie do regularnego podawania leków
co 12 godzin. Plan zazwyczaj jest taki, że skoro jest niedziele, to
obsłużę zwierzęta, a potem wrócę do łóżka odespać tydzień.
Ale kiedy już wszyscy są nakarmieni, to sama zjadam śniadanie,
czasem piję kawę, co w znacznym stopniu odsuwa chęć na powtórny
sen. Może jednak udało by mi się choćby poczytać w spokoju
książkę, a nawet zasnąć, gdyby nie ten obrzydliwy poranny nawyk,
czyli włączenie telewizora. Zazwyczaj kończy się tym, że kochani
rodacy tak mi podnoszą ciśnienie, że o ponownym zaśnięciu mogę
już zapomnieć.
Ta
sytuacja powtarza się każdej niedzieli. W ciągu roku, może jest 5
takich przypadków, kiedy udaje mi się zrealizować pierwotny plan
powrotu do łóżka.
Wiecie,
Drodzy Rodacy, co mnie najbardziej w WAS wszystkich wkurwia? Wkurwia
mnie, że jesteście hipokrytami wobec samych siebie. To, że nie
pamiętacie „woły”, jak byliście „cielętami” i że macie
wybiórczy zanik pamięci, co do swojego dzieciństwa i wczesnej
młodości. A przecież, niezależnie od różnych perypetii, jakie
WAS spotkały w pierwszym okresie życia, większość z WAS wyrosła
na zdrowych i normalnych ludzi.
Od
kilku dni, głównym tematem, kurwa politycznym, jest deklaracja LGBT podpisana przez Trzaskowskiego. W normalnym społeczeństwie, to w
ogóle nie było by dyskutowane na forum publicznym. Dziś, ten temat
zakrywa wszystkie afery PISD, złodziejstwo, kłamstwa, pokazywanie
środkowego palca zatrudnionym w budżetówce. Po prostu wszyscy
dyskutują, na jakim poziomie można z czterolatkiem rozmawiać o
seksie... I co najważniejsze, ta deklaracja LGBT, nie wywołała tak wielkiej reakcji, dopiero słowa proroka Kaczyńskiego o "seksualizacji"?????dzieci, cokolwiek by to miało znaczyć, wywołało
lawinę oburzenia u wszystkich. Widać, jaki ważny jest pan prezes dla
wszystkich Polaków, bez wyjątku?! Ręce opadają! Witamy w Polsce.
Możecie
ile chcecie udawać świętych, buntować się przed poruszaniem tych
tematów w gronie małych dzieci. A ja i tak WAM nie uwierzą, że
zapomnieliście, jak to jest naprawdę.
Zacznę
od tego, że jestem z wykształcenia nauczycielką, co zmusiło mnie
do zaliczenia takiego przedmiotu, jak „psychologia rozwojowa dzieci
i młodzieży”. Nauka głosi, że człowiek rodzi się
useksualniony, choćby dlatego, że od urodzenia posiada płeć. Do
tego wszystkiego, ta sama nauka udowadnia, że człowiek ma potrzeby
seksualne już od urodzenia, a być może nawet w łonie matki.
Oczywiście nie są to potrzeby świadome, ale wyraźną przyjemność
sprawia niemowlakom „miętolenie” narządów, co zapewne każdy
rodzić zaobserwował. Drodzy Rodzice, to nie oznacza, żeście swego
dziecka w tym miejscu nie domyli i że się drapie, ono nieświadomie
sprawia sobie przyjemność.
Nie
wszystko pamiętam ze swojego dzieciństwa, ale przyznaje się bez
bicia, że masturbowałam się regularnie na długo, zanim poszłam
do pierwszej klasy, a w ostatnie wakacje przed uskutecznieniem
obowiązku szkolnego, grupowo pokazywałam swoje narządy innym
dzieciom płci obojga, co one odwzajemniły. Osobiście nie znam
nikogo, z kim miała bym okazję rozmawiać na te tematy, kto by w
tym samym wieku nie posiadał podobnych doświadczeń. A dziś
usłyszałam od prezydenckiego ministra, że uczyć o tych rzeczach
powinno się dopiero w wieku dojrzewania, bo dopiero wtedy budzą się
pierwsze potrzeby seksualne. No zlała bym się ze śmiechu po takim
info, gdyby nie było ono tak żałosne w ustach dorosłego
mężczyzny. Jeśli Pan Dera dopiero wtedy miał pierwsze potrzeby,
to chyba dojrzałość płciową osiągnął po czterdziestce,
oznacza to bowiem, że bardzo wolno się rozwijał.
Drodzy
Państwo! Nie musicie tu mi komentować, że WY też zaczęliście
trochę wcześniej swoje przygody, niż twierdzą prawicowi politycy.
Mam gdzieś WASZE osobiste wynurzenia i sądzę, że WY macie gdzieś
moje. Ale sami sobie odpowiedzcie na pytanie, dlaczego tak bronicie
swoim dzieciom normalnych rozwojowych doświadczeń, skoro WAS one
nie wypaczyły, nie zmieniły WASZEJ orientacji seksualnej, nie
wzbudziły w WAS niezdrowego pożądania, nie spowodowały, że
biegaliście po mieście i pierdoliliście wszystko, co na drzewo nie
ucieka?Nawet mój pies się masturbuje i jest z tego powodu spokojny i szczęśliwy! Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualną, ale nikt mi
nie wmówi, że się zaczął interesować seksem dopiero w wieku
11-12 lat, bo taki wiek uważa się za rozpoczęcie dojrzewania.
Od
bardzo dawna słyszę te debilne argumenty, szczególnie w
odniesieniu do programu gender, że każą się dzieciom przebierać
w przedszkolu, za osobnika płci przeciwnej, co zaburza tożsamość
i potem dziecko nie wie, czy jest chłopczykiem, czy dziewczynką.
Dziś ten sam argument powtórzył Patryk Jaki, naczelny seksuolog
PISu, taki młody chłop, a już wykastrowany, aż żal bierze! No,
rzesz kurwa ludzie, opanujcie się!!!
Dzieci
w przedszkolu, przy okazji balów przebierańców, przedstawień i
innych zabaw dydaktycznych, przebierają się za różne postaci,
często to są zwierzęta, albo bezpłciowe osobniki z różnych
bajek. Ja nie chodziłam do przedszkola, więc się odniosę do moich
późniejszych doświadczeń. W drugiej klasie szkoły podstawowej,
na bal karnawałowy, byłam przebrana za jakąś tam księżniczkę,
bo moja percepcja byłą w tym wieku tak nakierowana. Dokładnie nie
pamiętam, jaka to była postać, ale pamiętam niebieską sukienkę
suto ozdobiona koronką, którą mama mi szyła. Ale już w klasie
siódmej, czyli w wieku lat 14, byłam zafascynowana postacią Atosa
we francuskiej wersji Trzech muszkieterów granego przez Georges
Descrieres. Pół roku sama sobie przygotowywałam kostium, a więc w
tym wieku, byłam w stanie mentalnie wczuć się w role faceta. A
potem dorosłam i jestem zupełnie normalną kobietą, cholernie
hetero! U mnie nawet kot i pies muszą być facetami.
Po
prostu nie rozumiem, dlaczego tak trudno jest ludziom wbić do głowy,
że jeśli ktoś, w ramach doświadczeń szkolnych na chwilę
wyobrazi sobie, że jest osobnikiem płci odmiennej, to nie wypaczy
to jego orientacji, a może w znacznym stopniu ułatwić zrozumienie
tej drugiej płci. To skutkuje tylko tym, że w dorosłych życiu
mamy ułatwione relacje z płcią przeciwna, bo rozumiemy jej
odmienność i role społeczną.
Drodzy
Rodzice! To, że WASZE dziecko przebierze się w przedszkolu za
pszczółkę Maję, nie oznacza, że będzie w dorosłym życiu
szukać sobie partnera wśród trutni! Jeśli jest zajączkiem, to
też nie oznacza, że mu się to tak spodoba, iż będzie w
następstwie zoofilem! Weście podejdźcie do tego racjonalnie
chociaż raz!
I
jeszcze jeden argument, który jest często używany. Mianowicie
twierdzenie, że to rodzice powinni decydować o tym, kiedy i w
jakiej formie dziecko zdobywa wiedzę o seksie. Ale żaden z rodziców
nie chce decydować o tym, czego dziecko uczy się na matematyce, na
fizyce, czy historii. Zostawia to specjalistom. Cały szkopuł jest w
tym, że szkoła powinna przestać głosić ideologie, a zająć się
nauczaniem. Jeśli naukę o człowieku pozbawi się emocji i
ideologi, to staje się ona tym samym, co nauka bezpiecznego
przechodzenia przez jezdnie, że o czytaniu i pisaniu nie wspomnę.
Moja starsza córka w wieku 4 lat przyszła do mnie z pytaniem: skąd
dziecko się bierze w brzuchu matki? Bo, że w tym brzuchu jest i się
rodzi wiedziała, bo ma młodszą siostrę, więc uczestniczyła we
wzroście mojego brzucha. Nie wiem skąd jej się to wzięło, pewnie
starsze kuzynki ją namówiły, by zadała to pytanie. Miałam to
szczęście w tym czasie, że wcześniej pracowałam w przedszkolu, a
tam były dostępne takie książki opisujące bardzo prosto ten
proces. Oczywiście nie od razu jej odpowiedziałam, bo byłam
zaskoczona pytaniem i chciałam się przygotować. Ale po 2
godzinach, wzięłam kredkę i papier i wszystko jej wytłumaczyłam
ze szczegółami. I wyobraźcie sobie, moje dziecko ani nie zemdlało,
ani nie musiałam go zaprowadzić do psychologa, by leczyło traumę.
Powiem więcej, nawet się nie zarumieniła, kiedy jej rysowałam
męskie i żeńskie narządy. Przyjęła to tak normalnie, jakbym jej
opowiadała o gotowaniu kaszki. Moja druga córka o 2 lata młodsza,
w wieku około 5 lat podglądała w przedszkolu chłopców w
łazience. Podejrzewam tu także wpływ starszych kuzynek i starszej
córki. No bo jej naopowiadały, że chłopcy to mają coś innego do
sikania, niż dziewczynki, więc musiała to sprawdzić. Mamy w
naturze wiele okazji do ułatwiania dzieciom poznawania świata. Na
przykład, nie zasłaniając im oczu, kiedy kopulują zwierzęta.
Wręcz przeciwnie. Trzeba pokazywać, jak się zwierzęta kochają i
będą miały dzieci.
Mówicie,
że tego rodzaju uświadamianie należy pozostawić rodzicom?...w
naszym zacofanym kraju?... dziecko czteroletnie zadające podobne
pytania, co moja córka, rzadko może liczyć na prawdziwą
odpowiedź, a znam wiele domów, gdzie po prostu dostało by z liścia
w twarz. Zupełnie jakby „nie mówienie” o tych sprawach miało
spowodować, że dziecko później dojrzeje albo, jakby brak wiedzy
miał je przed czymś uchronić. Ale brak wiedzy nigdy nie chroni
przed niczym! To bzdura, ono zdobędzie wiedzę z internetu lub na
ulicy, bo ciekawość jest kołem napędzającym ten świat. Często
sami nie umiemy z dziećmi o tym rozmawiać, jeśli zabronimy tego
nauczycielom, to nasze dziecko zostaje narażone na brutalizacje tej
wiedzy. Czy to się WAM podoba?
Nie
zapominajcie także, że jesteśmy krajem katolickim, a większość
naszych dzieci chodzi na religię. To sprawia, że w wieku 8/9 lat
jest przygotowywane do komunii. Podczas nauk przed tym wydarzeniem
bardzo dokładnie omawia się dekalog, a w nim także „grzech
nieczystości”. I to jest dopiero traumatyczne przeżycie, pamiętam
je doskonale do dziś. Obrzydliwa sytuacja, kiedy dziad w średnim
wieku opowiada o tym czego to nie wolno robić z własnym ciałem.
FUJ!
Zastanówcie
się więc wszyscy WY- tacy świeci, dlaczego nie chcecie, by
uświadomił wasze dziecko przygotowany do tego nauczyciel, a
pozostawiacie tę rolę księdzu, z których co drugi przedstawiciel
sam ma kłopoty z seksualną tożsamością?
Taki
jest trochę umoralniający ten mój niedzielny wywód. Ale powiem
WAM że ta hipokryzja Polaków, którzy udają, że w ogóle ich seks
nie obchodzi, lub dopiero po wypiciu kilku głębszych zaczynają
swoje wulgarne wywody na ten temat, którzy mają po prostu braki w
wiedzy, by móc o tym normalnie rozmawiać i bronią tej wiedzy swoim
dzieciom, jest dla mnie po prostu obrzydliwa. Mierzi mnie także
postawa polityków i to nie tylko tych prawicowych. Cała opozycja
powinna wreszcie stanąć za nowoczesnym nauczaniem. Cała opozycja
powinna wprost poprzeć Rafała Trzaskowskiego i chwalić za odwagę,
że ten pierwszy krok w przyszłość zrobił. A tymczasem wszyscy ze
spuszczoną głową boją się mieć własnego zdania. To ohyda!
Z
mojej strony wielkie ukłony dla prezydenta Warszawy. Może wreszcie
uczyni z tego miasta europejską stolicę.
brawo Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
OdpowiedzUsuńbrawo Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
OdpowiedzUsuńZgadza się - też nie umiałam uświadomić swoich dzieci porządnie (pomimo magisterium i takich tam), bo za diabła nie wiedziałam, jak słownictwo dostosować do ich wieku, więc te +/- 25 lat temu dziękowałam wszystkiemu, że jakieś tam książeczki na ten temat już istniały, a moje dzieci od wczesnego przedszkola nie wzdragały się przed kontaktem ze słowem drukowanym. Szkoda, że WDŻ zaczynał sie tak późno... zmacznie później, niż zaczynały się pytania. Do tej pory mi wypominają, że ograniczyłam się do podsunięcia literatury... Ale chociaż tyle miały. W innych rodzinach miały znacznie mniej, więc te bzdety o "prawie rodziców do samodzielnego... bla, bla..." to można między bajki włożyć również teraz, podejrzewam.
OdpowiedzUsuń