Jest
pewne ścisłe grono polityków, których doskonale znamy, bo biegają
w naszym telewizorze od lat. Ale niestety KO nie ma w tym gronie
kandydata na prezydenta, takiego, który miałby dość charyzmy by
powalczyć z Andrzejem Dudą. Przed ostatnimi wyborami do Parlamenty
na pierwszą linię z tyłów została wyciągnięta Pani
Kidawa-Błońska, a w ostatnich dniach do grona potencjalnych
kandydatów dołączył Jacek Jaśkowiak. O Pani Małgorzacie wiem
niewiele, o Jacku Jaśkiewiczu do przedwczoraj wiedziałam tylko
tyle, że jest prezydentem Poznania. Bardzo szybko udało mi się
znaleźć informacje o jego działalności, więc dziś mam już jako
takie pojęcie. O działalności i poglądach Pani Kidawy-Błońskiej
trudno znaleźć jakieś bardzo konkretne informacje. Skupiają się
one na jej kulturze, pochodzeniu i umiejętnościach negocjacyjnych.
Od
razu mówię, ponieważ wiem, że wiele osób będzie na mnie
„warczeć”: Ja nie muszę mieć racji, a z powodu niekompletnej
wiedzy o kandydatach posługuję się tu trochę bardziej intuicją
niż merytorycznymi przesłankami. Ale jeśli nie mam racji i macie
ku temu argumenty, proszę o dyskusję i próbę zmiany mojego
spojrzenia. W końcu...też jestem wyborczynią i mój głos będzie
ważył tyle samo, co głos każdego z WAS. Oczywiście pomijam
teorię, że Jaśkowiak został podstawiony do prawyborów na zająca,
by w ogóle jakiekolwiek prawybory mogły się odbyć.
Widzę
w internecie wiele pytań i wątpliwości. Wiele osób stawia na
Kidawę-Błońską, bo już się przyzwyczaiło do tej kandydatury.
Inni zadają pytanie: Negocjatorka czy wojownik? Konserwatystka, czy
liberał?
Zdecydowanie
wojownik i liberał! Ktoś, kto się wyraźnie różni od PISu,
którego atutem nie jest wyłącznie kultura osobista i bycie
kobietą. Nie trzeba być kobietą, by walczyć o prawa kobiet, a
Jaśkowiak pokazał, że na tych prawach mu zależy. Miał też
odwagę postawić się kościołowi i pójść w marszu równości, a
ja u polityków niezwykle sobie cenie odwagę, a w sprawach
zasadniczych bezkompromisowość też jest w cenie. Sądzę, że
Jaśkiewicz będzie także łatwiejszy do przełknięcia dla lewicy w
II turze, a to spory elektorat. Chyba zdecydowanie większy, niż
PSL, które łatwiej poparło by konserwatystkę. W przypadku Pani
marszałkini, moglibyśmy liczyć w II turze wyłącznie na
solidarność kobiet. Wybaczcie Drogie Panie, które uważacie, że
powinnyśmy głosować na kobietę. Pani MKB sprawia wrażenie, jakby
jeszcze nie wyrwała swych korzeni z patriarchatu. Pewnie gotuje
niedzielne rosołki i pada na twarz w każde święta, by wszystkim
innym było miło i dobrze. Nie o taki wzór kobiety mi chodzi. Mam
poważne obawy, że jeśli chodzi o stosunek kościoła do kobiet,
może ona co najwyżej solidaryzować się z nami w cierpieniu. Nie
pójdzie z nami na pierwsza linię w walce o świeckie państwo. Nie
sadze, by była za szerszym dostępem do nowoczesnej antykoncepcji i
złagodzeniem praw do aborcji. Ale przede wszystkim obawiam się, że
Pani MKB nie wytrzyma tej brutalnej kampanii, jaką zafunduje nam
PISowska propaganda, farmy trolli i TVP. Wybieram więc wojownika.
Także z tego powodu, że z PISem nie ma mowy o żadnych
negocjacjach, więc negocjator nie jest nam potrzebny, tylko ktoś,
kto im się postawi. Oczywiście, mój głos w prawyborach nie liczy
się w ogóle, ani głos nikogo z nas. Być może wynik jest już
przesądzony. Ale byłoby miło, by nie powtarzały się w
przyszłości takie sytuacje, jak podczas czwartkowego głosowania
dotyczącego nowych sędziów do KRS. Nie chce mi się o tym pisać,
bo to, co zrobiła ta cipa Witek, jest po prostu nie do opisania
językiem cywilizowanym a nawet wulgarnym, a narzygać do bloga nie
potrafię. Za cztery lata, jeśli nie będziemy mieli swojego
prezydenta, to powtórzą wybory, jeśli wynik nie będzie dla nich
korzystny.
Odsunięcie
Dudy od „władzy” jest po prostu konieczne, bo w przeciwnym razie
posłowie opozycji powinni nie bacząc na konsekwencje, rzucić
legitymacjami poselskimi w twarz pani Witek i Kaczyńskiemu ponieważ
ich mandat nic nie jest warty, a ich przebywanie na sali sejmowej
całkowicie zbędne.
Jestem
tak wściekła na tę czwartkową sytuację, na tę bezsilność
opozycji, że po prostu mi słów brakuje. Tym bardziej, że ciągle
słyszę jakieś uszczypliwości partii opozycyjnych w stosunku do
siebie nawzajem. Naprawdę jest to żałosne, że się ludzie nawet
na pół roku nie potrafią opanować. Jeśli przegramy następne
wybory, to ja chyba odstąpię od komputera, polecę do Polski i co
poniektórym nogi z dupy powyrywam, albo zacznę strzelać, ale nie
do PISu, a do opozycji! Naprawdę śmiałam się przez łzy słysząc,
jak nasi opozycyjni pupile składają skargi do prokuratury, którą
rządzi Ziobro. Liczą chyba na podobne rozpatrzenie sprawy, jak w
przypadku dwóch wież i spółki Srebrna, czyli będą czekać do
świętego nigdy! Albo taka lewica na konferencji wykrzykuje: Nie ma
naszej zgody! My na to nie pozwolimy! Nie pozwolicie? Tak jak w
czwartek? A co kurwa zrobicie? Wypniecie gołe dupy? Jakie macie
możliwości na cokolwiek nie pozwolić? Możecie sobie póki co
tylko pokrzyczeć i wystawić jakieś banery, które niczego nie
zmienią. Ale dobrze, że chociaż tyle.
Macie
w końcu się wziąć do kupy i zagłosować na prezydenta z
opozycji, niezależnie od tego, kto przejdzie do drugiej tury!
Lewico!, nawet jeśli to będzie Kosiniak-Kamysz, PSL!, nawet jeśli
to będzie Biedroń! To jest dla WAS ostatnia szansa i dla nas też.
Chyba że chcecie być nikim w tym sejmie, w tej i następnej
kadencji, bo coraz mniej pozostało WAM narzędzi, by tę władzę
obalić. A kiedy my w końcu wyjdziemy na ulicę, to rozprawimy się
nie tylko z PISem, ale także z burzycielami po stroni opozycji, z
tymi, którzy szczekali na siebie nawzajem wynosząc interes partyjny
ponad dobro kraju i obywateli.
Ula,masz racje -te sk-syny z opozycji nie robia nic-szczekaja jak burki ,a co do kandydatow na prezydenta - mam to samo zdanie -Pani KIDAWA -BLOÑSKA ,to taka ciepla klucha,chcialabym ,aby kobieta byla prezydentem,ale dalko jej do do Pani Clinton-ta jest wojownikiem!!!Reasumujac-jestem za Jaskowiakiem,od jakiegos czasu sledze jgo poczynania i jestem za !!! To jest wojownik -zna zasasy przeciwnika ,analizuje je i potrafi je wykorzystac!!
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani Wilmo, ja NIESTETY widzę to gorzej aniżeli wynika to z Pani tekstu. Coś się porobiło z tym narodem, który stracił chęć do rozumowania i walki. I będzie źle, bo nie pójdą do urn, by przeciwstawić się pisowi! Pani tak wielki trud w przekonywaniu, trafia do zbyt małej ilości głosujących, by cokolwiek zmienić. Komentarz zakończę stwierdzeniem,że zmiany nastroju społeczeństwa, może wywołać jedynie GŁÓD.Wówczas od jednego kopnięcia zniknie karzeł i jego poplecznicy.
OdpowiedzUsuń